19 i 20 października przypada 80. rocznica dwóch niemieckich egzekucji, w których zginęło 90 polskich patriotów na terenie dzisiejszej Stalowej Woli. Z tej okazji prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny oraz Przewodniczący Rady Miejskiej w Stalowej Woli Stanisław Sobieraj złożyli kwiaty i zapalili znicze pamięci oddając hołd pomordowanym.

19 października 1943 roku Niemcy rozstrzelali 65 zakładników przy ulicy Rozwadowskiej na tzw. „Dołach” blisko cmentarza, przy obecnej kaflarni. Polacy zabrani bezpośrednio przed mordem z aresztu w Rozwadowie zginęli w odwecie za zlikwidowanie przez żołnierzy podziemia niepodległościowego niemieckiego posterunku policji i jego komendanta, volksdeutscha Alberta Alschera we Wrzawach (przed podpisaniem volkslisty nazywał się Alfred Olszewski), który słynął ze swojego brutalnego traktowania Polaków i Żydów. 20 października 1943 roku Niemcy dokonali kolejnej egzekucji. W Charzewicach, z tyłu parku dworskiego na tak zwanej „Maźnicy” rozstrzelano 25 polskich więźniów – członków ruchu oporu, w odwecie za zlikwidowanie (z wyroku Sądu Polskiego Państwa Podziemnego) niemieckiego zarządcy majątku Lubomirskich w Charzewicach Martina Fuldnera i jego rodziny. Fuldner uznany został za zleceniodawcę mordu na rodzinie Horodyńskich w dworze w Zbydniowie, gdzie 24 czerwca 1943 r. niemiecki oddział SS zamordował 19 członków ziemiańskiej rodziny Horodyńskich oraz gości wesela. Tylko dwóm braciom Zbigniewowi i Andrzejowi Horodyńskim udało się uciec. Zginęli rok później na Pawiaku w Warszawie. Zamordowani przez Niemców w Charzewicach zakładnicy zostali aresztowani wcześniej w różnych okolicznościach i przywiezieni na miejsce kaźni z więzienia w Tarnowie. Wśród nich znajdowało się kilku żołnierzy Armii Krajowej obwodu mieleckiego. Niemcy po dokonaniu mordu starali się zatrzeć ślady zbrodni, ale w tym przypadku ogrodnik z majątku ks. Jerzego Ignacego Lubomirskiego zaznaczył miejsce zbrodni kamieniem i zasadził tam dwa dęby, które rosną po dziś dzień.

Łącznie w obu egzekucjach zginęło 90 polskich patriotów. W październiku 1947 roku ekshumowano ciała pomordowanych. Rodziny zabrały część ciał, reszta została pochowana w zbiorowej mogile w Rozwadowie.

Dziś otoczone opieką miejsca tragicznych wydarzeń są trwałym znakiem pamięci mrocznych czasów wojny oraz miejscem zadumy i refleksji nad tymi, co twardo na swym posterunku stali i swe własne życie ojczyźnie w ofierze oddali.