Miasto Stalowa Wola oddało hołd weteranom Powstania Styczniowego w 161. rocznicę zrywu niepodległościowego
Są okazje, są daty historyczne, przy których można manifestować swoje przywiązanie do Ojczyzny, do barw biało-czerwonych… 161 lat temu, 22 stycznia 1863 r., Manifestem Tymczasowego Rządu Narodowego rozpoczęło się Powstanie Styczniowe, największy w XIX wieku polski zryw narodowy.
W dniu 22 stycznia 2024 roku, na cmentarzu parafialnym w Rozwadowie, prezydent miasta Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny, przewodniczący Rady Miejskiej w Stalowej Woli Stanisław Sobieraj oraz wiceprzewodniczący Rady Powiatu Stalowowolskiego Wojciech Chodorek złożyli kwiaty i zapalili znicze w miejscach pamięci o powstańcach, którzy dążyli do zerwania kajdan rosyjskiego zaborcy: ks. Jana Leszczyńskiego, Ambrożego Sługockiego herbu Ślepowron – zarządcy dóbr księcia Lubomirskiego i emisariusza Rządu Narodowego, na grobie ks. Bernarda Birkenmayera (proboszcza parafii w Rozwadowie w latach 1875-1894), który był odpowiedzialny za przemyt broni i amunicji z Galicji do Królestwa Kongresowego dla Powstańców oraz pod obeliskiem upamiętniającym bohaterów i ofiary powstania styczniowego, na którego frontonie widnieje napis „Cześć poległym powstańcom 1863”.
Dzisiejszy obszar powiatu stalowowolskiego, poprzez bezpośrednie sąsiedztwo z granicą rosyjsko-austriacką i ogromne kompleksy leśne, sprzyjał powstaniu i powstańcom. Na terenie Galicji sformowano około 30 regularnych oddziałów. Stąd też do Królestwa Polskiego przedzierało się wielu ochotników. W czasie trwania Powstania Styczniowego wielu Galicjan dostało się do rosyjskiej niewoli. Szacuje się, że około 2 tysięcy zesłano na Syberię. Przez obszar Dolnego Nadsania, w widłach Wisły i Sanu oraz przez rzekę Tanew biegł główny szlak zaopatrzeniowy w broń, amunicję i niezbędny ekwipunek dla walczących w Królestwie Polskim oddziałów. To przez tereny Galicji z powrotem wycofywały się z Kongresówki partie powstańcze, które brały udział w licznych potyczkach, by uciec pogoni Rosjan lub wyleczyć odniesione rany. W lasach Puszczy Sandomierskiej zbierały się małe grupy powstańcze, które w zakładanych w leśnych ostępach obozach, nabierały sił do dalszych działań zbrojnych na terenie Królestwa Polskiego. Miejsca byłych obozowych schronisk, widniały jeszcze na mapach kartograficznych w dwudziestoleciu międzywojennym. Sandomierszczyzna, Ziemia Opatowska, Galicja i Lasy Janowskie były świadkami działalności zbrojnych oddziałów, potyczek i krwawych bitew. Do Powstania poszło wielu kapłanów i kleryków, którzy albo zginęli podczas walk lub ponieśli śmierć na syberyjskim zesłaniu. Podczas trwania powstania rząd carski wydał okólnik, który nakazywał karać śmiercią także księży wziętych do niewoli z bronią w ręku. Swą dzielną postawą zasłynął duszpasterz parafii we Wrzawach ks. Bernard Birkenmayer, który, gdy zaczęło się powstanie, organizował z Galicji przerzuty broni dla powstańców w Kongresówce. Zacięte walki podczas powstania styczniowego toczyły się także na terenie Zaklikowa i pobliskich wsi Lipa i Zdziechowice. W tym rejonie w maju 1863 roku działał z powodzeniem oddział dowodzony przez jednego z najsłynniejszych powstańców – Marcina „Lelewela” Borelowskiego. W październiku 1863 roku pod Łążkiem (gm. Zaklików) miała miejsce bitwa oddziału dowodzonego przez majora Edmunda Ślaskiego, który w wyniku odniesionych ran zmarł niedługo potem w Chwałowicach. Spoczął na cmentarzu parafialnym w Zaleszanach, obok innego powstańca, porucznika Tytusa Stadnickiego. Należy również wspomnieć postać Bogusława Rocha Józefa Horodyńskiego herbu Korczak, będącego właścicielem majątków ziemskich Zbydniów i Radomyśl n/ Sanem, a także rodzinę książęcą Lubomirskich w Charzewicach, którzy podczas powstania styczniowego wspomagali i udzielali poparcia formującym się w tym regionie oddziałom partyzanckim.
Powstanie styczniowe, które rozpoczęło się 22 stycznia 1863 r. na terenach zaboru rosyjskiego, było najdłużej trwającym i najbardziej masowym ruchem niepodległościowym XIX w. Było aktem wielkiej odwagi w walce o niepodległość i zakończyło okres polskich powstań narodowych doby porozbiorowej. Zostawiło w narodzie pamięć, pamięć ofiary i przekonanie o tym, że Polacy nigdy się nie poddają, że zawsze walczą o wolność. Dzięki swej sile i programowi społecznemu przyczyniło się do uwłaszczenia chłopów na warunkach korzystniejszych niż w pozostałych zaborach, co przyspieszyło postęp gospodarczy i społeczny, oraz wpłynęło na wzrost ich świadomości narodowej w kolejnych dziesięcioleciach.
Niech pamięć o uczestnikach powstania styczniowego, którzy żyli i mieszkali wśród nas, na zawsze pozostanie w naszych sercach i będzie trwałym świadectwem szacunku dla historii i oddaniem hołdu tym, którzy za swój patriotyzm i wierność wartościom zapłacili cenę najwyższą – cenę własnego życia.